Dziedziczka spawarek, fabryka.

Każdy proces sukcesji, także w dużej mierze polega na zadaniu sobie odpowiednich pytań i znalezieniu na nie wspólnie odpowiedzi. Czasem trudnych, niemiłych, albo dotyczących prawie nieprawdopodobnych scenariuszy. Takich jak te:

  • Dlaczego firmę ma przejąć akurat to dziecko a nie żadne inne? kto jeszcze z rodziny, poza założycielem, kto z firmy albo spoza powinien uczestniczyć w tych decyzjach? Jak sprawiedliwie zabezpieczyć tych członków rodziny, którzy nie mogą lub nie chcą aktywnie działać w biznesie?
  • Czy dzieci muszą pracować w firmie rodzinnej, aby kiedyś w przyszłości nią kierować? Czy ważne jest aby zdobyły chociaż część doświadczenia poza biznesem rodziców? Czy dzieci mają przejść jak inni pracownicy przez całą hierarchię w firmie, czy mogą wejść od razu na wysokie stanowiska kierownicze? Jak oceniać pracę członków rodziny w firmie? 
  • Czy dzieci mają kontynuować wizję rodziców czy powinni przyjąć własną, która pozwoli dostosować firmę do zmieniającego się otoczenia biznesowego? Jak znaleźć wspólną wizję? Jak rodzice mogą zapewnić, żeby ich wartości przetrwały w firmie prowadzonej przez ich dzieci? Jak pogodzić różną energię i pomysły obu pokoleń?
  • Co zrobić kiedy założyciele już nie chcą prowadzić firmy a dzieci jeszcze nie są gotowe?
  • Jak ma wyglądać komunikacja zmiany aby jej adresaci zrozumieli cele rodziny i firmy związane z sukcesją? Ile powinien trwać proces sukcesji żeby był płynny i odbył się z jak najmniejszym kosztem dla rodziny i firmy? Jak się do niego przygotować?

SKOMENTUJ